Dlaczego Balon !? Z tego powodu, że jest to pokaźny, duży samiec wyróżniający się swoją posturą na tle innych gołębi. Zadziwia jeszcze bardziej, gdy weźmiemy go do ręki. Wtedy stwierdzamy- duży i lekki jak…. balon!
Ojcem „Balona” jest oryginał z gołębnika Louisa van Hove- Witpen Crack. Najpierw podamy z czego się wywodzi Witpen Crack, a następnie w skrócie pokażemy co interesującego dotychczas wydał.
Tak więc, jest niebieski białolot wnukiem dwóch olimpijczyków o nazwie Porto i Crack. Reprezentowały Belgię na olimpiadach w Porto i Dortmundzie. Wiodą w sobie przeważającą część krwi gołębi braci Janssen, a wywodzą się dodatkowo z gołębników hodowców Hofkens i Verhejen, którzy bazowali na gołębiach „małych braci” z Arendonk.
Witpen Crack jest ojcem najważniejszego rozpłodowca jakiego miał dotychczas Dr Schwidde- „Gute Jahrige 52”. Trafił „52” do rozpłodu po tym, jak lotowany jako roczniak z siodełka (bez samicy), uzyskał w 12 startach 11 konkursów. W swojej karierze reproduktora wydał mnóstwo znakomitego potomstwa, które zaprowadziło paru nawet na podium narodowych rywalizacji w Niemczech i Polsce.
Jak więc wynika z powyższego opisu „Balon” jest przyrodnim bratem „Gute Jahrige 52”.
Matka „Balona” to ciekawy egzemplarz jeśli chodzi o pochodzenie, gdyż wywodzi się z krzyżówki Janssen x Catrysse, a tak kojarzonych gołębi nie znajdziemy wiele w rozpłodzie Dr Schwidde.
DV-1452 „Balon” był lotowany jako młody i roczny. Później, za namową Dr Schwidde, trafił u mnie do rozpłódu. Jestem przekonany, że im jest starszy tym bardziej zasługuje na miejsce w rozpłodzie. Nie tylko dlatego, że od 2009 roku nie ma już u Schwidde Witpen Cracak’a i nie dlatego, że jest przyrodnim bratem 52. Zasłużył na rozpłód, gdyż wydał w Polsce znakomite potomstwo, a pokazują się już wybitne wnuki z jego linii. Na Śląsku 2 jego wnuki u kolegi H. Dembkowskiego okazały się znakomitymi lotnikami. Jeden był najlepszym lotnikiem Oddziału i rejonu lotowego. W sezonie 2009 córka 1452 jest 2 lotnikiem Oddziału Żary w lotach gołębi młodych z kompletem 5 konkursów w tym kilku czołowych.
Jego córka PL-0370-07-6680 jest w drużynie do kategorii A, a zarazem reprezentuje z 2 miejsca w klasie standard Okręg Zielona Góra na wystawie w Sosnowcu. Jego roczna córka w 2010 roku świetnie latała na krótkim i średnim dystansie. Jest w drużynie do kategorii, do zespołu roczniaków, a zarazem zajęła 9 miejsce wśród najlepszych roczniaków oddziału Żary. Jej siostra która była 2 młodym lotnikiem oddziału Żary w 2009 roku przeniesiona zsotała do rozpłoldu, wydała bardzo dobre potomstwo w 2010 roku – gołebia z kompletem 5 konkursów, który został tak jak matka 2 lotnikiem oddziału Żary. |
„Rodzice tego gołębia są ze sobą spokrewnieni tak blisko, tak mocno, że… aż boli !”. To czeskie powiedzenie dotyczy głównie gołębi prowadzonych przez kilka pokoleń w bliskim i bardzo bliskim pokrewieństwie. Teraz już wiemy co oznacza w rodowodzie kilku gołębi ta dziwna nazwa – „Aż boli”.
Egzemplarze uzyskane z takiego pokrewieństwa, celowo posyłaliśmy na loty. Po przebytym sezonie patrzymy na nie „innym okiem”- widząc, że przeszły mordercze sito ostrej eliminacji. W efekcie testu lotowego, do rozpłodu trafiają gołębie, które mają za sobą wszystkie rodzaje selekcji. Dzięki potwierdzonym zdolnościom ”nawigacyjnym”, a także witalności i heroizmowi wykazanemu w walce na trasach lotowych jest im dane, zostawić w puli genowej dla przyszłych pokoleń, piętno swych wybitnych przodków.
Gołębie noszące nazwę „Aż boli” to owoc pracy hodowlanej sezonu 2014. Wtedy za cel podstawowy przyjęto rozbudowę linii Raketje z jej współcześnie najwybitniejszym potomkiem o nazwie Mariska i braćmi noszącymi przydomek od swej słynnej siostry, czyli- „Brat Mariski”.
„Aż boli” to efekt poszukiwań gołębi spełniających rolę rozpłodowców – reproduktorów kompletnych, czyli dominatorów homozygotycznych pod względem cech powrotno-lotowych.
…„każdy hodowca marzy o tym, żeby raz w życiu posiadać w swojej hodowli taką samiczkę jaką była Raketje. Poszukiwanie takich gołębi jest celem tych wszystkich z Nas, którzy z dumą chcą nosić miano hodowcy! Musimy tylko spróbować, szukać we właściwym miejscu, ponieważ dobrzy powstają tylko z dobrych”. Ten ostatni fragment tekstu przytoczono z artykułu o Raketje napisanego przez doktora Schwidde. Bardzo bierzemy sobie do serca słowa szanownego przyjaciela z Niemiec. Wam też polecamy zaczerpnąć co nieco z tego źródła. Pełną wersję tego tekstu znajdziecie na naszej stronie w dziale „Het Wonder i Raketje”, podstrona „Raketje”. Zachęcamy do lektury! |