Franz Werner Revermann

(autor tekstu Dr Schwidde – Spenge 2005)

Franz Werner Revermann z miejscowości Nordhorn w północnych Niemczech i jego
najbardziej kompletny gołębnik rozpłodowy świata.

Hodowcy, rozmawiający o gołębiach mających międzynarodowe znaczenie, mówią przede wszystkim o tych z Belgii i Holandii. Są to gołębie znane i sprzedawane na świecie, niezależnie od wcześniejszego pochodzenia, pod nazwami właścicieli (np. Janssen, Deleus, Houben, Verbruggen, Koopman lub Lindelauf). Tylko niewielu hodowcom z Niemiec udało się dotychczas dołączyć do tej elity. Jednym z nich jest bez wątpienia F.W. Revermann, zawdzięczający swą pozycję świetnym wynikom hodowlanym. Gołębie Revermanna znane są właśnie od nazwiska właściciela. Był on jednym z niewielu, którzy mieli odwagę licytować gołębie w Belgii, ojczyźnie gołębi pocztowych. Byli tam hodowcy z całego świata i dla niego (Revermanna) był to sukces, kiedy to on wychodził z najlepszymi gołębiami nabytymi na aukcji. Zainteresowanie gołębiami Revermanna rosło od tego momentu stale, ale F. W. Revermann z zasady gołębi nie sprzedaje. Tylko kilku hodowców w kraju (Niemcy) i za granicą może pochwalić się gołębiami bezpośrednio z jego gołębnika. Revermann bawi się hodowlą i nie jest zależny w jej utrzymaniu od sprzedaży. Jest właścicielem bardzo dużej drukarni, a loty i hodowla oraz zakupy gołębi to przyjemność w wolnym czasie.

Historia gołębnika

Zaczęło się wszystko od gołębi „Stichelbout” i Marcela Desmeta na początku lat 70-tych. Osiągały one dobre miejsca w mistrzostwach okręgu i kraju.

Gołębie braci Janssen z Arendonk

W 1978 r. poznał on braci Janssen. W latach 1979 – 80 przeszło od braci do jego gołębników w Nordhorn około 120 (sto dwadzieścia) oryginałów!!! W tym tej światowej klasy gołębie jak:
Stary Raketman, Yskop, Vostaubin z 1977 r., trójka dzieci starego Mercksa, 10 dzieci z Jonge Merckxa, 13 dzieci z „019”, trójka od Witooger, trójka od Bange z 1967 i piątka dzieci od legendarnego Scherpe itd. Od tego czasu Nordhorn stało się Mekką pielgrzymek znawców i miłośników gołębi Janssen z całego świata.

Gołębie Karela Moulemansa z Arendonk

Mniej więcej w tym samym czasie sprowadził F. W. Revermann gołębie od Moulemansa. Trójkę dzieci bezpośrednio od Stammkoppel (super para rozpłodowa Van den Bosch x Janssen), jak również wnuki po tej złotej parze w tym 6-ciu potomków tylko od legendarnego Kadeta.
Nie osiągnął F. Revermann potomstwem większości tych gołębi spodziewanych wyników w lotach. Od tego czasu skoncentrował się na wybranych liniach hodowlanych sprzedając większość oryginalnych gołębi Janssen i Meulemans.

Gołębie Louisa van Hove z Merksplas

Pod koniec lat 80-tych kupił gołębie Louisa van Hove z Belgii. To było jak „szóstka w lotto”. Były to nie tylko piękne, ale i bardzo szybkie gołębie. Od razu przyczyniły się do wywalczenia mistrzostwa. W latach 1991 – 94 Revermann i van Hove połączyli siły, wspólnie łącząc rozpłodowe gołębie w zimowych lęgach. Skorzystały na tym przed wszystkim gołębie L. v. Hove, które hodowane były bardzo hermetycznie w hodowli wsobnej (krewniaczej).

Olimpijczycy i Asy narodowe

Na początku lat 90-tych F. W. Revermann zaczął wyszukiwać i kupować gołębie potocznie nazywane „As” i „Olimpijczyk”. Jeżeli w Belgii lub Holandii pojawiały się gołębie z rewelacyjnymi wynikami jechał tam i starał się je kupować. Warunkiem wstępnym było posiadanie przez znakomitego zawodnika również znakomitego rodowodu. Jeżeli nie udało mu się kupić Asa to kupował jego dzieci. Ponieważ wiedział, że nie każde dziecko Asa jest dobre, najczęściej kupował kilka sztuk. Tym sposobem znalazło się u niego 13 dzieci znanego w europie rozpłodowca „Kletskop” z gołębnika G. Verbruggena, wiele dzieci po nie mniej słynnych „Teen” i „020” z tego samego gołębnika, pół tuzina z „Jonge Artist” i „Sony” od Houbena, jak również dzieci z rozpłodowych par od Gaby Vandenabeele, Verstraete, Vervoort, Daems itd.
Ponieważ wyniki gołębi z własnego gołębnika nie zawsze można optymalnie i bezkrytycznie ocenić, szczególne znaczenie miały informacje od innych hodowców o gołębiach pochodzących od F. W. Revermanna. Pozwalały ustalać kierunki hodowli w oparciu o wyniki dzieci, wnuków i prawnuków protoplastów siedzących w wolierach. Tym sposobem ustalono najcenniejsze gołębie w rozpłodzie, których siła dziedziczenia przejawiała się w kilku następnych pokoleniach. Dzięki temu powstało wiele nowych znakomitych rodzin i linii. Są to przede wszystkim olimpijczyk „Magic 043” od Daems, olimpijska samica „062” i „Witstaart” jak również siostra „Fieneke”” od Flora Vervoorta. Są wśród nich też „Gute Paar” (tzw. Dobra para to jest syn Kletskop x Witkop – pół siostra olimpijczyka Porto), a także „Olieman 668” od Louisa v. Hove i rewelacja lotowa Belgii, a zarazem perła hodowlana „Raketje” B86-6400875, niebieska samica od Karela van Herck.

Uszlachetnione gołębie Janssen – Meulemans

Szczęśliwym trafem okazał się ze wszech miar zakup gołębia „Het Wonder” NL93-1979344 z gołębnika Gerristen /v. Looyengoed. Był on w tym czasie absolutnym Asem lotowym w Holandii. Kosztował dużo więcej niż zwykle, ale opłaciło się. Het Wonder był zarówno cudownym lotnikiem jak i znakomitym rozpłodowcem. Jest ojcem olbrzymiej ilości gołębi z różnymi samicami. Kiedy nastąpiła totalna wyprzedaż gołębników Geristen – Looyengoed kupił F. W. Revermann wiele gołębi spokrewnionych z Het Wonder. Grupę braci, sióstr, a w tym jego przyrodniego brata „Kroonprins” NL 95-1287646, którego osiągnięcia lotowe nie ustępowały wiele słynnemu bratankowi. W ten sposób skompletował i skonsolidował rodzinę „Wonder”.
Het Wonder pochodzi z pary przyrodniego rodzeństwa, gdzie samica „Fameuze 30” jest matką każdego z jego rodziców, a sama jest wnuczką legendarnego rozpłodowca „Benjamin” od Karela Meulemansa. Ma też Het Wonder korzenie wywodzące się od wnuka „Salomona” od Rijckaerta i innych znamienitych gołębi Janssen.
F. W. Revermann zaczął się interesować gołębnikami, które na bazie gołębi Janssen utworzyły rodziny i linie wielopokoleniowych zwycięzców. Założeniem było, aby nie tylko pojedyncze egzemplarze legitymowały się sukcesami lotowymi i zdolnościami rozpłodowymi, ale szeroko rozumiana rodzina. Takich hodowli zaczął szukać Revermann i dopasowywać ich potomków do swojej rodziny Wonder. Sprowadzał głownie asy albo ich dzieci z Holandii. Nie ze wszystkimi się udało, ale trzy rodziny pasowały idealnie do tego co było w Nordhorn:
1. Rodzina znanych gołębi Janssen po „Lowieke” od Jana van der Pascha. Pięcioro dzieci Lowieke i kilka innych gołębi z nią spokrewnionych zasiliło gołębniki rozpłodowe.
2. Dzieci z pary „Ultra – Koppel” i dzieci ich olimpijskich potomków „Zigo” i „Orlando”. Oraz dzieci po „Vito”, „Sheila”, „Ultra 31” i „Shinya” ze stacji hodowlanej Verbree.
3. „Geeloger” – dynastia championów od Gerarda i Pieta Lindelauf z Holandii. Kilka tuzinów dzieci rozpłodowego asa „Wonderboy”, jego siostra, rodzeństwo i dzieci asa „Mirakel”, jak również dzieci wielu innych znakomitych gołębi z tej hodowli.
F. W. Revermann posiada obecnie materiał hodowlany, który cieszy nie tylko jego, ale wszystkich odwiedzających. Nawet tym hodowcom, którzy już doświadczyli smaku sukcesów hodowlanych i lotowych, także tym z Belgii i Holandii, zapiera dech w piersiach jeśli poznają na własne oczy ogromny potencjał hodowlany tego gołębnika. Gołębie, które znajomi i przyjaciele otrzymali z tej hodowli były często rodzicami znakomitych lotników i wielopokoleniowych rozpłodowców. Tak znane gołębniki jak Van Hove, Verbruggen, Deleus, Vervoort, Voets, Houben, Bovjin, Daems, La Brijn, De Ruiter z sukcesem wprowadzały u siebie potomków gołębi z Nordhorn. Również wielu hodowców z Niemiec zostało obdarowanych przez Revermanna. „Dobre pochodzenie nie kłamie” – mówi się często. Gdzie pasuje to lepiej jak nie do gołębnika Revermanna. Przy takiej ilości wysokiej klasy gołębi nie mogą się rodzić inne jak tylko „dobre”. Z tego skorzystali wszyscy, którzy mieli szczęście otrzymać gołębie od Revermana. Ja miałem i nadal mam to szczęście czerpać, z tego „źródła obfitości” i dlatego, w tym miejscu, pragnę za to raz jeszcze serdecznie podziękować mojemu wieloletniemu przyjacielowi Franzowi Wernerowi Revermannowi.

(autor – Dr H. E. Schwidde)