W sposób brawurowy odbył loty gołębi młodych. W pięciu startach 5 konkursów. Po ostatnim locie dożywotnio zatrzymany do rozpłodu!!! Lotowanie go było ogromnym ryzykiem z uwagi na sposób w jaki go wyhodowano. Syn Raketje połączony z córką Raketje jako przyrodnie rodzeństwo. Książkowe łączenie wsobne w celu uzyskania egzemplarza rozpłodowego. Dziadkiem niebieskiego 595 jest słynny „Stereo” od De Cock’a z 18 konkursami w jednym sezonie, w tym 3 wygrane loty. Dało mu to tytuł najlepszego lotnika sezonu we Wschodniej Flandrii, a jego właścicielowi sławę i okrągłą sumę marek, które zostawił na stole F. W. Revermann. Czy było warto?! Z perspektywy czasu ocenia się, że było to jedno z najbardziej trafnych i udanych połączeń z Raketje.
Dobrze, że dzięki zrządzeniu losu, tu w Polsce jest nam dane czerpać z tej studni obfitości. Często doświadczamy sytuacji, w której przychodzi nam oglądać gołębie z chowu wsobnego, jak ten opisany wyżej i krzywimy się znajdując wady budowy. Życzę każdemu, aby oglądał tak wyhodowane gołębie jak 595. To wzór piękna. Odwiedzającym gołębnik podpowiadam, aby nie zapomnieli poprosić o jego zaprezentowanie. |
Siostra najważniejszego, współczesnego rozpłodowca u Dr Schwidde. To gołębiami tej linii, aptekarz Plaschke, wywalczył 4 mistrza Niemiec gołębi rocznych sezonu 2008. Samica 282 ma tak znakomitych protoplastów, że nawet przodkowie z przed 4 pokoleń są europejskimi championami i wymagaliby opisu. Niestety, brak na to miejsca i czasu. Ale zbrodnią było by nie wspomnieć, że jej ojciec, Witpen Crack, to wnuk 2 olimpijczyków Louisa van Hove o nazwie Porto i Crack. Jej matkę uzyskał H. W. Revermman, łącząc swą perłę Raketje ze słynnym Stereo Marca de Cocka ( bazował na ptakach Gaby Vandenabele ). Z perspektywy lat ocenia się, że było to najtrafniejsze łączenie Raketje. |