„Rodzice tych gołębi są ze sobą spokrewnieni tak blisko, tak mocno, że… aż boli !”. To czeskie powiedzenie dotyczy głównie gołębi prowadzonych przez kilka pokoleń w bliskim i bardzo bliskim pokrewieństwie. Teraz już wiemy co oznacza w rodowodzie kilku gołębi ta dziwna nazwa – „Aż boli”.
Egzemplarze uzyskane z takiego pokrewieństwa, celowo posyłaliśmy na loty. Po przebytym sezonie patrzymy na nie „innym okiem”- widząc, że przeszły mordercze sito ostrej eliminacji. W efekcie testu lotowego, do rozpłodu trafiają gołębie, które mają za sobą wszystkie rodzaje selekcji. Dzięki potwierdzonym zdolnościom ”nawigacyjnym”, a także witalności i heroizmowi wykazanemu w walce na trasach lotowych jest im dane, zostawić w puli genowej dla przyszłych pokoleń, piętno swych wybitnych przodków.
Gołębie noszące nazwę „Aż boli” to owoc pracy hodowlanej sezonu 2014. Wtedy za cel podstawowy przyjęto rozbudowę linii Raketje z jej współcześnie najwybitniejszym potomkiem o nazwie Mariska i braćmi noszącymi przydomek od swej słynnej siostry, czyli- „Brat Mariski”.
„Aż boli” to efekt poszukiwań gołębi spełniających rolę rozpłodowców – reproduktorów kompletnych, czyli dominatorów homozygotycznych pod względem cech powrotno-lotowych.
…„każdy hodowca marzy o tym, żeby raz w życiu posiadać w swojej hodowli taką samiczkę jaką była Raketje. Poszukiwanie takich gołębi jest celem tych wszystkich z Nas, którzy z dumą chcą nosić miano hodowcy! Musimy tylko spróbować, szukać we właściwym miejscu, ponieważ dobrzy powstają tylko z dobrych”. Ten ostatni fragment tekstu przytoczono z artykułu o Raketje napisanego przez doktora Schwidde. Bardzo bierzemy sobie do serca słowa szanownego przyjaciela z Niemiec. Wam też polecamy zaczerpnąć co nieco z tego źródła. Pełną wersję tego tekstu znajdziecie na naszej stronie w dziale „Het Wonder i Raketje”, podstrona „Raketje”. Zachęcamy do lektury! |
Bardziej mała, niż średnia niebieska piękność z jasnym okiem i fenomenalną budową. Wzór budowy lotnika!!!
Jej ojca, po ciekawych i w końcu owocnych negocjacjach nabył Dr Schwidde od swego konkurenta z Regionu Kurta Weitkampa z Bünde. Kosztował ponad 10 tys. euro i przez 2 lata po parze młodych dla Kurta z każdego roku bez względu na to z jaką będzie łączony samicą. Weitkamp wiedział co robi, gdyż jego sprzedany lotnik miał matkę wcześniej nabytą od doktora wywodzącą się min. z linii Het Wonder.
Gołąb ten interesował Dr Schwidde z kilku względów. Był znakomitym lotnikiem przez 2 sezony lotowanym z kierunku wschodniego w Regionie Lotowym wspólnie z gołębiami doktora. Był przez te 2 sezony najlepszym lotnikiem Regionu 251. W 2010 roku na 12 startów miał 12 konkursów na tyle szybkich i czołowych, że pozwoliło mu to zająć 16 miejsce wśród najlepszych samców w Niemczech. Dodatkowo pochodził z krwi gołębi Heremans – Ceuster, które w tym czasie mocno zaczęły interesować doktora, gdyż jego najlepsza samica w tym czasie – Lady Star – 7 lotnik Niemiec wywodziła się z takich gołębi.
Nie wspomnieć o matce opisywanej tu 991, to grzech! Jedna z najlepszych lotniczek w historii gołębnika Dr Schwidde. W 2011 roku na 12 startów 11 konkursów w tym 9 najdalej do 48 miejsca. 1 As samica Regionu! |