Dwie wybitne samiczki rozpłodowe lat 80-tych to bez wątpliwości „Bourges” i „266”, matka „Kleine Blaue”. Obie samiczki nigdy nie były chore i aż do ich 20 roku życia zachowały witalność. Dzisiaj jestem przekonany, że siła dziedziczenia i witalność mogą być ze sobą skorelowane. To jest powodem, że próbuję, o ile to możliwe, hodować moje gołębie naturalnie i najdłużej jak to możliwe rezygnować z lekarstw. Gołębie, które w takich warunkach bardzo dobrze latają, są też najczęściej dobrymi reproduktorami.